Do plecaka #18: Patchwork – nowe szaty króla Uwe

Jako geek – kompulsywnie wręcz – upodobałem sobie tworzenie najróżniejszych list i rankingów. Począwszy od znanego wszystkim graczom serwisu boardgamegeek, a kończąc na excelowych arkuszach – szereguję, bo lubię, co tylko się da. Najbliższym Wam – czytelnikom i czytelniczkom naszego bloga – jest coroczny przegląd polecanek prezentowych, będący syntetycznym wyciągiem ze wspomnianej bazy.

Dziś przedstawimy tytuł, który nie tylko sporo namieszał w temacie list „najlepszych dwuosobówek” oraz „tytułów do plecaka”, lecz również ma sporą szansę pojawić się w tegorocznym zestawieniu „gier na prezent”. Czytaj dalej

ROZWIĄZANIE KONKURSU „Planszówkowa kronika kryminalna”

Kolejny konkurs rozstrzygnięty. Dzięki Wam wiemy już, że podstawową zbrodnią planszówek jest kradzież czasu.

Przekonajmy się zatem, kto najlepiej opisał ów niecny proceder … Czytaj dalej

Odkrycia: Dzienniki Lewisa i Clarka – Roll through the hills

Tworzenie kontynuacji hitu zawsze obarczone jest sporą dozą ryzyka. Kto pisze się na podobne zadanie, musi brać pod uwagę niezliczone porównania z oryginałem… Niejednokrotnie nawiązanie do ciepło przyjętego pierwowzoru nie wystarcza, by zadowolić rzeszę oczekujących fanów, stąd też od książek, przez komiksy, filmy, gry wideo, a na planszówkach kończąc – każde medium ma swoje własne przykłady sequeli, które z jakiegoś powodu uważa się za nieudane lub przynajmniej niedorastające do wielkości poprzednika. W dzisiejszej recenzji sprawdzimy, jak na tym polu poradził sobie Cédrick Chaboussit, autor święcącego trumfy na targach Spiel 2013 – Lewisa & Clarka, wracający tego lata z Dzienniakami pełnymi odkryć słynnych podróżników. Czytaj dalej

Waleczne Piksele 2 – Aktualizacja obowiązkowa

Tworzenie samodzielnych dodatków do gier nie jest zadaniem łatwym. Z jednej strony należy przygotować kompletny produkt, przystępny dla nowego klienta, z drugiej zaspokoić wymagania fanów serii wyczekujących odpowiedniej dozy zmian i nowości. Najlepiej z tego typu bojów wychodzą tytuły oparte na budowaniu talii, jak chociażby kochany przez niemal wszystkim Dominion lub mniej znane, lecz równie dobre Ascension. Dziś sprawdzę na ile sztuka ta udała się nowej odsłonie Walecznych Pikseli. Czytaj dalej

Summoner Wars #5 – Master Set, czyli przywoływanie w wersji Deluxe

Wieść o ponownym pojawieniu się kamieni przywołań zataczała coraz szersze kręgi.
Nawet dla najodleglejszych krain czas błogiej obojętności dobiegał końca… 

Górskie granie rozbrzmiały echem runicznych rogów,
z głębi ziemi nieustannie dobiega dudnienie kowalskich młotów,
przewodnicy karawan omijają pustynie dalekiego południa,
podmokłe puszcze nieomal gęstnieją w oczach,
miasta tańczą w rytm słów fanatyków i manipulantów, niczym marionetki animowane sznurkami kuglarza,
zaś każdy ostrożny człowiek wypatruje zagrożenia w najmniejszym nawet cieniu.
Czytaj dalej

Summoner Wars #4 – Przegrupowanie cz. III „Magia Piklo”

Przekazanie pieczy nad wydobyciem w ręce gildii magów okazało się trafną decyzją. Pierwsze efekty zaobserwowano już po tygodniu, miesiąc później sytuacja wymagała sprowadzenia trolii, które zajęły się nadmiarem zalegających w korytarzach kamieni.
Po oczyszczeniu cenny surowiec trafiał bezpośrednio do pracowni mistrza Piklo – tam, w blasku wszystkich odcieni fioletu, dniem i nocą pochylano się nad ujarzmieniem mocy kamieni i ich odłamków. Modyfikowano uzbrojenie, nasycano pancerze, tresowano trolle – podziemna armia rosła w oczach pod niczego nieświadomą powierzchnią.
Kiedy po trzech pełnych obrotach, ostatnia kompania magów odebrała nowe berła, kopalnie wiły się znacznie dalej niż kiedykolwiek przedtem, a dzikie niegdyś trolle ponowie służyły głębinowym panom.
Nie mogli być lepiej przygotowani – kamień jest cierpliwy, lecz ich cierpliwość właśnie dobiegła końca.*

Czytaj dalej

KONKURS „Planszówkowa kronika kryminalna”

Kiedy wydawca, przypadkiem wysyła Ci dwa egzemplarze tej samej gry do recenzji – konkurs jest jedynym słusznym rozwiązaniem … Czytaj dalej

Gaja – rodzinne światotworzenie

Peter Molyneux to prawdopodobnie jedna z najbarwniejszych postaci branży gier wideo. W ciągu 30 lat kariery dorobił się co najmniej kilku przydomków, z czego w Polsce przedstawiany jest zamiennie, jako „Boski” lub „Złotousty” Piotruś. Spoglądając z perspektywy czasu, trudno o określenia lepiej definiujące założyciela Bullfrog Productions. Pierwszy z wymienionych „tytułów” wiąże się z gatunkiem tzw. „god games”, których Peter jest niezaprzeczalnym ojcem, drugi zaś – w nieco prześmiewczy sposób – wskazuje na właściwą mu kwiecistość wymowy, połączoną z tendencją do niespełniania swych wizjonerskich obietnic… Czytaj dalej